Quoted By:
- I kto tu niby żartuje? - skwitował Akira.
- Hej i tak i tak jest po drodze.
- Nie jestem tym zachwycony, ale muszę się zgodzić z naszym świętoszkiem. - zawołał dalej rozdygotany Sever.
Wzruszyłem ramionami i wznowiłem jedzenie suszonej wołowiny. Tymczasem trójka spierała się co do obecnej sytuacji. Alsur próbując ograniczyć nasze straty, a patrząc na wątpliwe wyniki naszej południowej ekspedycji, miała ku temu dobre powody. Sever uniknąc odpowiedzialności za kolejną katastrofę, a Akira... On w sumie dużo się nie odzywał.
Kiedy już kończyłem posiłek błyski i huki nagle ustały, co lekko rozluźniło chaotyczną atmosferę.
- No i nie musimy nic robić – zadowolony ułożyłem się do snu.
-