>>13574757lorem ipsum... Sounds like a nice spell. Gonna use it.
>>13574762A w sumie why not. Całkowicie wyrwany z kontekstu test/pierwsza wersja wspomnień MC.
Razem z Severem, Akirą i Alsur zatrzymaliśmy się na postuj, po długiej podróży z południowego państwa Adaminy. Niezbyt przejmując się naszym otoczeniem siedliśmy do posiłku, ciesząc się rześkim powietrzem wieczora, gdy...
- Czujesz to? - Sever wstał i spojrzał na północ – zbiera się na coś dużego.
- Nic, a nic – stwierdziłem, reszta tak samo pokiwała głowami.
- Mówię wam, coś się zbliża! - zaczął machać rękami próbując zgarnąć naszą uwagę. - Jest to pewniak jak nic, nie to co wczoraj.
- Więc nas zaskocz – zachęciła pół-żartem Alsur.
- No to tak... - kucając, wskazał na pagórek koło naszej przyszłej drogi. - A ter...
Nie dokończył swojej kwestii, bo niebo oślepiło nas błyskiem, a chwilę później ogłuszył nas grzmot. Rozpoczęła się istna kanonada grzmotów, rozjaśniających nieboskłon idealną bielą. Gdy w końcu mogłem patrzeć na oczy zaniepokojona twarz, całkowicie zbitego z tropu Severa przysłoniła mi widok.
- H-hej i jak haha... Nieźle mi poszło nie? - odepchnąłem go i powstałem na nogi.
- Wszyscy cali? - spytała Alsur jak zwykle najbardziej denerwując się z nas wszystkich.
- Chyba wszyscy, oprócz niedoszłego jasnowidza.
Kiedy to próbowaliśmy dociec co się tak w zasadzie wydarzyło, niebo dalej miało przebłyski wraz z towarzyszącymi im hukami. Nie stanowiły jednak tak traumatycznych wydarzeń jak pierwszy impuls. Wszystko zdawało się dochodzić z centralnej części kontynentu, która pozostawała niezamieszkana przez jej specyficzne właściwości.
- Może to jedna z sekt? - zastanawiał się na głos Akira.
- Sekt? Chyba żartujesz, coś tak dużego? - uciąłem jego niedorzeczne domniemania. - Skoro jesteście tak ciekawi to dlaczego tego nie sprawdzimy?