>>19313993Żryj mi z dupy synu kurwy i żydowskiego cwela. Temat wałkowany setki razy przy różnych okazjach na przestrzeni lat przez ludzi, którzy się sprawdzili się szereg razy przy okazji innych tematów. Już pędzę szukać szczegółowych źródeł o godzinie 8 rano w dzień sylwestra dziobiac jedna ręka na tablecie, zamiast się kurwa wyspać, bo jakiś typ z gotowymi gifami "citation needed" sobie życzy w tym samym poście, w którym zarzuca mi argument ad populum i pisze mi że "nikt mnie tu poważnie nie traktuje" . Na kurwa /bancie. A następny leci zadać finalny cios - Jezus Maria, banda pedałów wypisuje brednie takie same jak wypisują wszędzie indziej, gasi się ich jak kiepa w 3 sekundy. Ani jeden ani drugi nawet się nie zająknie się o konkretnej treści argumentacji, nawet na jebanych quora. Tak jak pisałem uprzednio - wyssij moje gówno z między zębów i ruszaj żwawo w poczuciu triumfu. Dla mnie nie ma żadnego problemu, jestem oazą spokoju wiedząc z bezpośredniego doświadczenia przy próbie n>1 że jak podjedziesz do mnie z taką fraszką w jakichkolwiek okolicznościach innych niż Internet to ci kły polecą po parkiecie i będzie koniec dyskusji. To, że dla ciebie nie ma granic jakim pajacem można być, nie oznacza, że nie ma ich dla mnie. Szczęśliwego nowego.