>>4584515wtf
Cień Czarnobyla to klasyk, nie wiem jak mogła Cię ta gra ominąć. To tak jakbyś nigdy nie grał w trzecie hirołsy.
Wciąż możesz to dostać w różnych wydaniach typu "ExtraKlasyka" itp. wystarczy się przejść do empika czy gdzieś. To jest też chyba jedyna gra w którą grałem, która ma lektora. I chwała im za to, ja nie wiem jak angole mogą w to grać bez oryginalnych dialogów.
Czyste niebo jest niezłe, ale jednak wolę pierwszego. Może przez nostalgię, nie wiem. A Zewu Prypeci nawet nie skończyłem, choć to raczej przez to, że mi na kompie mulił jak cholera. Będę musiał kiedyś do niego wrócić. Pierwszy jest prequelem, ale nie graj w niego przed skończeniem jedynki, stracisz takie... coś. Jak kiedykolwiek widziałeś jakie żartobliwe skriny czy cokolwiek innego ze stalkera, to duże prawdopodobieństwo, że właśnie z niego. Z tą bandycką muzyczką na przedzie, a i dla przykładu ten obrazek.
Ostatnia rzecz, jak już do tego pierwawo stalkjera się będziesz zabierał, zaklinam Cię, graj na najwyższym poziomie trudności. System poziomów trudności w tej grze jest zupełnie zjebany i w sumie ten najwyższy często Ci raczej pomoże niźli przeszkodzi. Głównie dlatego, że częściej będziesz trafiał. Na serio. A i amunicji jest trochę mniej w chuj jak przy niższych ustawieniach, jak jesteś takim zbieraczem jak ja, to oszczędzisz sobie połowy z postojów na oczyszczenie plecaka. W pozostałych nie. W Czystym Niebie nawet bandyci mają op granaty co mogą niespodziewanie ściągnąc na hita w jednym z lepszych pancerzy. A skurwysyny są celne. Celne, że ja pierdolę.
Ta giera ma w kurwę wad, ale nadrabia to klimatem jak mało która. W sumie to nie wiem czy grałem w cokolwiek tak wciągającego jak stary, poczciwy stalker.